3 Osoby wciągają cię w ich miłosną namiętność [ciekawostka]
Michał Nikodem:
Aha, czyli Jeden Bóg w Trójcy. Trzy Osoby. I między tymi Osobami przepływa sobie miłość?
O. Rafał Kogut:
Tak jest.
- A kto okazuje ją tam komu?
- Trójca cała jest „w akcie działania”. Za św. Augustynem możemy powiedzieć: „Mamy więc trzy rzeczy w miłości: kochającego, rzecz kochaną i samą miłość”. Ojciec jest w Trójcy Tym, który kocha, źródłem i początkiem wszystkiego; Syn jest Tym, który jest kochany; Duch Święty jest miłością, którą Ojciec i Syn się kochają. Jeszcze jedno zdanie o. Raniero o naszym doświadczeniu miłości: „To najpiękniejszy moment w życiu stworzenia: poczuć się kochanym przez Boga osobiście, poczuć się jakby przeniesionym na łono Trójcy i znaleźć się w wirze miłości, która wychodzi od Ojca i Syna, być wciągniętym przezeń, uczestniczyć w Ich «miłosnej namiętności» wobec świata”.
- To brzmi niesamowicie ciekawie! A jednocześnie tak trochę tajemniczo... Jak to się praktycznie przejawia w życiu ojca? Jak ojciec tego doświadcza tak na co dzień? Budzi się przecież ojciec rano, bladym świtem... Dzisiaj to jeszcze było ciemno... I co?
- Gdy się budzę, od razu uświadamiam sobie, że Jezus jest we mnie. A z tego wynika kolejna prawda: że jestem przez Niego kochany!
- Hmmm... Skoro On we mnie jest, to jestem kochany... Bo On zdecydował, że będzie w nas mieszkał?
- To jest Jego dar. Od początku myślał o nas z miłością, stworzył nas z miłości i do miłości, i cały czas chce się nam dawać.
- Ciekawe, czyli to doświadczenie miłości od razu ojciec wiąże z osobą. W tym przypadku z osobą Jezusa. Tak się zastanawiam, jakiej miłości na ogół szukają ludzie. Czy raczej nie myślimy o jakimś doświadczeniu, o jakiejś emocji, o jakiejś fali, która nas wypełnia? A tutaj ojciec mówi: „Hej, uwierz, że jesteś kochany, skoro Jezus jest w Tobie!”.
- Ale myślę, że świat wołający o miłość, tak naprawdę woła o akceptację.
- Czyją akceptację?
- Żebym ja został zaakceptowany – taki, jaki jestem – przez drugiego człowieka, bo to najczęściej tak jest.
- To jest takie najgłębsze wołanie? Taka pierwsza potrzeba?
- Myślę, że tak.
---
Był to fragment książki "Pełne zanurzenie".