Za dnia nie porazi cię słońce 🌞, ni księżyc 🌛 wśród nocy.

45
  • Słuchajcie, dzieci – zaczęłam następnego dnia przed śniadaniem. – Rozmawiałam z dziadkiem.
  • I co, i co? – chłopcy dopytywali się jeden przez drugiego.
  • Mówił ci, że dostaliśmy od niego mandarynki? – zapytał Jonaszek.
  • Nie, skarbie – zaśmiałam się. – To wiem od was, wczoraj po przyjeździe mi opowiedzieliście, jak było na łyżwach i o drobiazgach, jakie wam dziadziuś przywiózł.
  • To co ci powiedział, mamo? – chciał już wiedzieć Nikodem.
  • Że będzie miał za trzy miesiące operację – odpowiedziałam.
  • A dlaczego aż za trzy? – zdziwił się Tymon.
  • Bo jest taka kolejka – wyjaśniłam.
  • A jak mu się coś stanie? – zmartwił się Tymuś.
  • Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze – westchnęłam. – Pytałam go, jak się czuje. I wiecie, co mi powiedział?
  • Co, mamo? – zapytali chórem.
  • Że jest spokojny i że ufa Panu Bogu. Bardzo się wzruszyłam. Powiedział, że się nie martwi, śpi spokojnie, bo zrobił już, co mógł, a reszta jest w Bożych rękach.
  • Ja bym się denerwował przed operacją – powiedział Niko.
  • Co ty, w szpitalu jest fajnie! – zawołał Tymon. – Ja dostałem dużo prezentów, jak leżałem w tym roku.
  • Tymusiu, dziadziuś tam idzie na operację, raczej nie dostanie prezentów… – zaczęłam. – Wielu ludzi na miejscu dziadka bardzo by się stresowało. Ale on jest spokojny. Bardzo się z tego cieszę. Wiecie, co mi powiedział jeszcze? Że co dzień czyta, tak jak my, fragment z Pisma Świętego. I że to mu też pomaga nie bać się.
  • Pomodlimy się za dziadka? – poprosił Joniś.
  • Oczywiście, kochanie – odpowiedziałam. – Poczekamy tylko chwilę na tatę, który ubiera jeszcze Elunię, dobrze?

---
Był to fragment z książki "Bóg na Jaśminowej".

Tata na 100%